sobota, 1 listopada 2014

Rozdział Trzeci

Rozdział Trzeci

-Kationy to jony o ładunku dodatnim, które łączą się z anionami z ładunkiem ujemnym...-słowa Pani Morren odbijały się od ciemno-zielonej tablicy i próbowały dotrzeć do niego; niestety bez skutecznie. Jego wzrok przyciągało coś znacznie bardziej interesującego. Siedziała w ławce przed nim. Ta sama dziewczyna, na którą wpadł poprzedniego dnia kiedy próbował znaleźć gabinet dyrektorki i również ta sama, która uciekła od razu gdy go zobaczyła. Jej długie, lekko kręcone włosy najprawdopodobniej od deszczu związane były w koński ogon, a blade ręce próbowały kreślić coś na kartce. Zdawała się być nieobecna, a on jeszcze nie wiedział, że tak było codziennie. Jego postawione na żel włosy odsłaniały błękitne jak ocean oczy, które wręcz mówiły o pogodnym nastroju blondyna. Biały top bez rękawów z logiem zespołu Nirvana odsłaniał przypakowane ramiona chłopaka, a czarne rurki podkreślały wręcz nienaturalnie, chude nogi. W wardze czarny kolczyk oddawał pewnego rodzaju charakter buntownika, a szeroki uśmiech na bladych ustach wydawał się bardzo szczery. Wystukiwał o ławkę pewien rytm, który ostatnio wpadł mu w ucho i nie chciał go opuścić. Cały czas świdrował jej sylwetkę od góry do dołu i choć mogło to być niegrzeczne i chamskie to nie mógł się powstrzymać. Intrygowało go jak się nazywa, co lubi robić i czemu nie słucha nauczycielki, która rzeczywiście nie była jakoś przekonująca. Szturchnął lekko swojego sąsiada z ławki, a ten skierował na niego swoje czekoladowe spojrzenie. Niemal kruczoczarne włosy opadały mu na twarz, która wyrażała ewidentnie znudzenie i zmęczenie. Bez używania słów pokiwał głową na brązowowłosą dziewczynę, a mulat przemieszczając swój zmęczony wzrok z niego na nią i z powrotem wzruszył niedbale ramionami. Postanowił użyć jednej metody, która zawsze działała w jego poprzedniej szkole.

-Mam pytanie?-krzyknął z końca sali i zyskał przy tym zainteresowanie wszystkich uczniów. Wszystkich tylko nie jej. Starał się jednak nie poddawać pragnąc tak bardzo zobaczyć oczy dziewczyny, bo jak sobie wyobrażał były by równie tajemnicze co ich właścicielka.

Oczy były dla niego czymś niezmiernie ważnym. Nie widział do końca dlaczego, ale myślał, że chodziło tu o odczytywanie uczuć i kłamstw. Robił to zawsze, kiedy nie wiedział czy zaufać danej osobie patrzył na jej oczy i choć niektórym mogło się to wydawać chore to dla niego było normalne.
 
-Więc podziel się nim z nami Luke.

-W jakiej sytuacji przydadzą mi się te wszystkie jony, równania i wzory? Bo na prawdę nie umiem sobie sam na nie odpowiedzieć-zadowolony uśmiech nauczycielki znikł tak szybko jak się pojawił. W klasie zaczął panować gwar po między sąsiednimi ławkami, a on nadal patrzył to na Panią Morren to na nieznajomą dziewczynę chcąc, aby obdarowała go swoim spojrzeniem. Nawet siedzący koło niego Calum podniósł się z pozycji leżącej do siedzącej wyraźnie zainteresowany konwersacją.

-Jak będziesz miał dzieci to będziesz musiał jakoś im to wytłumaczyć, a jak zamierzasz to zrobić skoro nie uważasz?

-Nie zamierzam mieć dzieci-stwierdził całkiem zadowolony. Brązowowłosa kobieta chcąc coś odpowiedzieć otworzyła usta, ale z powrotem je zamknęła kiedy to po całym budynku rozległ się dźwięk dzwonka oznaczającego koniec lekcji na ten dzień. Nie minęło nawet pół minuty, a sala była całkiem pusta. Jednym, szybkim ruchem zgarnął książki do plecaka i wybiegł na korytarz szukając znajomej głowy. Gdy dostrzegł swój cel zdecydowany szedł omijając różne osoby stanowiące teraz tylko przeszkody. Jednak nie trwało to długo. Nieznajoma postać ładnej blondynki stanęła przed nim zagradzając mu drogę.

-Hej. Jesteś Luke?-zapytała uśmiechając się uroczo i lekko wypięła swój duży biust w jego stronę. Kiwnął głową nie zwracając na nią większej uwagi.

-Jestem Alice. Miło mi cię poznać-było w niej coś takiego, że nie musiał jej dobrze znać, aby wiedzieć, że jest dość pusta i kłamliwa. I w tym się nie mylił. Alice rzeczywiście taka była, a mimo to była obiektem pożądania wszystkich mężczyzn w szkole. Posłał jej lekki uśmiech wychylając się nad nią, aby dostrzec gdzieś w tłumie kawałek sylwetki skręcającej w stronę wyjścia.

-Pomyślałam sobie, że może chciałbyś wpaść do mnie czy coś...-nie widziała, że blondyn wcale nie jest zainteresowany, ale on nawet nie słuchając przytakiwał bezmyślnie.

-Muszę iść-rzucił szybko zostawiając samotnie oburzoną dziewczynę na środku korytarza i zaczął biec w kierunku wyjścia. Nie wiedział do końca dlaczego to robi, ale coś ciągnęło go do niej. Jakaś niewidzialna siła, której nie potrafił się do końca oprzeć. Pchnął drzwi, a zimne powietrze oblało jego ciało. Rozglądał się we wszystkie kierunki, ale nie umiał jej dostrzec. Zniknęła bez śladu jak dziecko we mgle. Zawiedziony ruszył wolnym krokiem do swojego domu.

Ta dziewczyna była chodzącą zagadką, której jeszcze nikt nie mógł rozgryźć, a jego bardzo to interesowało. Budziła w nim ciekawość i pragnienie poznania jej osobiście.
Ale wtedy jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że poznanie jej wcale nie będzie takie proste.

**********

Usunęłam modernizacje komentarzy, bo zorientowałam się, że to może irytować. Dodałam zakładkę blogi czytelników, które czytam (to taka reklama), możecie sprawdzić, czy znajduje się tam wasz, a jeśli nie zostawicie linka właśnie tam. W 'Obsadzie'' pojawiło się trzech nowych bohaterów. Nie chce się skarżyć, bo wiem, ze trzy osoby komentują co mnie niezmiernie cieszy, ale jest pięciu obserwatorów bloga i codziennie około 100 wyświetleń, więc nie rozumiem trochę tego. Jeśli chodzi o zakładkę ''Cytaty'' to tam możecie wstawiać swoje ulubione.
I takie pytanie do was : 'Czy macie kogoś kto zrobi mi ładny szablon na bloga, ponieważ sama nie umiem, a przydałaby się taka ozdoba?''

Do przeczytania miśki. <3

6 komentarzy:

  1. To opowiadanie, jak i bohaterzy, robi sie coraz bardziej intrygujące
    Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Czekałam z nie cierpliwością aż dodasz więcej bohaterów, teraz zaczyna się coś dziać ^^ czekam co będzie dalej.

      Usuń
  3. Rozdział naprawdę dobry!
    Bardzo mi się spodobała perspektywa Luke'a :)
    (Hahah czytam pierwsze opowiadanie z 5SOS! ^^ Wcześniej nie miałam jakoś tej przyjemności)

    Budujesz napięcie. Wszyscy chcą poznać jaka ONA jest. Podoba mi się to ;)

    Czekam na next ♥
    Nicol <3
    http://harrykochakotki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny cudowny rozdział. Nie wiem jak to robisz ale coraz bardziej mnie zaskakujesz. Uwielbiam takie miłosne przemyślenia dlatego jestem jak najbardziej za. Luke jest całkiem ciekawą postacią i Cieszę się, że go wprowadziłaś.Mam nadzieję że dziewczyna też się w nim zakocha.Szkoda tylko że ma kolczyka w wardze ale z czasem chyba się przyzwyczaję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już chcę czytać! Ale graniastosłupy!!! W środę nadrobię! Obiecuję kochana <3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest uszanowaniem pracy autora.