Rozdział Dwunasty
Chłodniejszy wiatr podwiewał jej włosy, raz do przodu, raz od tyłu. Pastelowe słońce wychodziło za chmur co jakiś czas oświetlając jej bladą twarz. Siedziała pod kasztanem, opierając się plecami o gruby, mocny pień drzewa. Starała się nie myśleć o tamtym poprzednim zdarzeniu, które na prawdę mocną ją dotknęło. Ale właśnie takie było jej życie. Raniło najbardziej, kiedy się tego nie spodziewała. Usłyszała głośny szelest liści, poprzedzony hukiem. Od razu odwróciła głowę w odpowiednią stronę. Ujrzała uśmiechającego się szeroko blondyna ubranego w czerwoną koszule z kratą i w czarną, skórzaną kurtkę. Niesforne loki podtrzymywała czerwona bandamka, a piwne oczy kipiały radością. Kroczył w jej kierunku tak samo jak robił to dziesięć lat temu.
-Cześć.-powiedział niskim głosem opierając się o kore kasztanu, następnie zjeżdżając po niej w dół.
-Hej.-odpowiedziała, ale głębsza rozmowa nie zapowiadała się raczej szybko. Trwali w ciszy, która nie szczególnie im przeszkadzała. Oboje mieli chwilę do przemyślenia, jednak Nancy coś nie dawało spokoju. Nie potrafiła jednak do końca się sprecyzować. Bolał ją widok błękitnych jak niebo tęczówek, które wyrażały wewnętrzny ból i poczucie winy. I im bardziej chciała go wymazać, tym bardziej on powracał.
-Kiedy byłem mały nie wiedziałem, że świat jest taki piękny...-zaczął nagle Ashton skupiając na sobie uwagę brunetki. Nie patrzyli na siebie, ale on doskonale wiedział, że zaintrygował tym Nancy, która wpatrywała się w swoje czarne buty.-Ale teraz to widzę.
-Świat nie jest piękny, Ashton-stwierdziła twardo, tak jakby nie chciała usłyszeć sprzeciwu. Westchnęła ciężko, kiedy poczuła skupiający się na sobie wzrok blondyna. Zmarszczyła brwi, zaczynając bawić się rękami.
-T...
-Ludzie krzywdzą i zostawiają cię samego. Odchodzą najczęściej, nawet nie wiedząc ile bólu ci przy tym sprawili. Nie zdają sobie sprawy, że mogą cię tym nawet zniszczyć. Czasami są świadomi, a czasami nie, jednak to nie ma dla ciebie dużego znaczenia, bo ty ciągle odczuwasz pustkę. Jedni ludzie patrzą na ciebie z odrazą i obrzydzeniem, drudzy z obojętnością, a jeszcze inni zjawiają się jak jakieś pieprzone anioły i nagle chcą ci pomóc nie wiadomo dlaczego!-krzyknęła patrząc prosto w jego jasno-brązowe oczy.- Życie nie jest piękne, Ashton. Jest beznadziejne. A wiesz co najbardziej boli? Że nigdy nie ma się gwarancji na szczęście.
-Masz racje, ale mówią, że nadzieja umiera jako ostatnia, więc może warto w to uwierzyć.-odpowiedział, obejmując ją ramieniem przyciągnął do swojego ciepłego ciała. Milczała poddając się magii jego pięknych perfum.-Żebyś miała pewność to powiem to jeszcze raz. Obiecuje ci, że zostanę dopóki nie powiesz mi, że mam się wynosić z twojego życia.
-Cześć.-powiedział niskim głosem opierając się o kore kasztanu, następnie zjeżdżając po niej w dół.
-Hej.-odpowiedziała, ale głębsza rozmowa nie zapowiadała się raczej szybko. Trwali w ciszy, która nie szczególnie im przeszkadzała. Oboje mieli chwilę do przemyślenia, jednak Nancy coś nie dawało spokoju. Nie potrafiła jednak do końca się sprecyzować. Bolał ją widok błękitnych jak niebo tęczówek, które wyrażały wewnętrzny ból i poczucie winy. I im bardziej chciała go wymazać, tym bardziej on powracał.
-Kiedy byłem mały nie wiedziałem, że świat jest taki piękny...-zaczął nagle Ashton skupiając na sobie uwagę brunetki. Nie patrzyli na siebie, ale on doskonale wiedział, że zaintrygował tym Nancy, która wpatrywała się w swoje czarne buty.-Ale teraz to widzę.
-Świat nie jest piękny, Ashton-stwierdziła twardo, tak jakby nie chciała usłyszeć sprzeciwu. Westchnęła ciężko, kiedy poczuła skupiający się na sobie wzrok blondyna. Zmarszczyła brwi, zaczynając bawić się rękami.
-T...
-Ludzie krzywdzą i zostawiają cię samego. Odchodzą najczęściej, nawet nie wiedząc ile bólu ci przy tym sprawili. Nie zdają sobie sprawy, że mogą cię tym nawet zniszczyć. Czasami są świadomi, a czasami nie, jednak to nie ma dla ciebie dużego znaczenia, bo ty ciągle odczuwasz pustkę. Jedni ludzie patrzą na ciebie z odrazą i obrzydzeniem, drudzy z obojętnością, a jeszcze inni zjawiają się jak jakieś pieprzone anioły i nagle chcą ci pomóc nie wiadomo dlaczego!-krzyknęła patrząc prosto w jego jasno-brązowe oczy.- Życie nie jest piękne, Ashton. Jest beznadziejne. A wiesz co najbardziej boli? Że nigdy nie ma się gwarancji na szczęście.
-Masz racje, ale mówią, że nadzieja umiera jako ostatnia, więc może warto w to uwierzyć.-odpowiedział, obejmując ją ramieniem przyciągnął do swojego ciepłego ciała. Milczała poddając się magii jego pięknych perfum.-Żebyś miała pewność to powiem to jeszcze raz. Obiecuje ci, że zostanę dopóki nie powiesz mi, że mam się wynosić z twojego życia.
**********
Hello, kochani!
Kocham was i dziękuje za ponad 4000 wyświetleń! :*** Jesteście niesamowici! Wiem, że trochę krótki, ale nie chciałam jakoś nudno go przedłużać.
Wszystkiego Najlepszego dla każdego! Nie jestem pewna, ale może jeszcze przed Wigilią uda mi się coś wstawić, a jeśli nie to po niej na pewno. W końcu dwa tygodnie wolnego do czegoś zobowiązują. Przypominam o ankietach, jeśli ktoś jeszcze nie wziął w nich udziału.
Jest jedna sprawa, która mnie trochę martwi. Chodzi głównie o komentarze. Nie chce was do tego zmuszać, ani nie chcę też stawiać jakiś warunków. Chcę was jedynie poprosić.
Czy mogli byście chociaż raz skomentować wszyscy? To byłby taki mały prezencik dla mnie na Święta,
Proszę :**** Kocham was <3
Jest jedna sprawa, która mnie trochę martwi. Chodzi głównie o komentarze. Nie chce was do tego zmuszać, ani nie chcę też stawiać jakiś warunków. Chcę was jedynie poprosić.
Czy mogli byście chociaż raz skomentować wszyscy? To byłby taki mały prezencik dla mnie na Święta,
Proszę :**** Kocham was <3
Zapraszam na NOWY spis ff
OdpowiedzUsuńhttp://kraina-fanfiction.blogspot.com/
Otwórz link, przeczytaj regulamin i zgłoś swojego bloga ! ;*
Mam nadzieję, że wpadniesz ;*
Wesołych Świąt ;3
Świetny, tylko czemu taki krótki? Liczę, że następny będzie o wiele dłuższy. Ciągle tajemniczo i dalej nie wiem kto jest osobą z prologu. No i ten Ashton, coraz bardziej mnie denerwuje, bo nie wiem czego chce od Nancy. Ja chce już Luka <333
OdpowiedzUsuńNo to czekam na nn :*
http://heart-of-darkness-francine.blogspot.com/
Bardzo fajny rozdział tylko szkoda, że krótki. Czekam z niecierpliwością na kolejny;*
OdpowiedzUsuńWesołych i spokojnych świąt :))
No i nic sobie nie zrobiła!
OdpowiedzUsuńJeny , nawet nie wiesz jak się z tego faktu ucieszyłam!
Jeju tak bardO uwielbiam te rozdzialy 😍😍Mam nadzieje,ze juz nigdy wiecej jej nie zostawi. Aale kto wie czas pokae 💝💝💕Czekam ma nowy ,przepraszam za bledy ,ale moja komorka mnie nie uwielbia 👎 Wesolych Swiat
OdpowiedzUsuńOMG
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
Serio nie mogłam się go doczekać
I następnego też już się nie mogę doczekać
Kocham cie <3
Zarąbisty rozdział <3 Czekam na nexta :D /K.
OdpowiedzUsuńAle krótki :( lecz ratuje cie to że jest genialny xd uwielbiam ich jako przyjaciół i mam nadzieje że Ashton naprawdę już jej więcej nie zostawi. Liczę że rozdział pojawi się jednak przed wigilią i będzie w końcu Luke :* weny i Wesołych Świąt kochana <3
OdpowiedzUsuńZa krótki no ale ostatecznie wybaczam. Kocham. Czekam <3
OdpowiedzUsuńWesołych świąt :)